Forum www.poledanceowesprawy.fora.pl Strona Główna www.poledanceowesprawy.fora.pl
O pole dance dla pole dance! Miejsce spotkań pasjonatów tego sportu. Ciekawostki, porady, szkoły. Niech to miejsce żyje rurą!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Metodyka nauczania - czyli, czy ktoś mnie słucha?? ;)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poledanceowesprawy.fora.pl Strona Główna -> Pogaduchy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PoleAdminka
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 28 Sty 2013    Temat postu: Metodyka nauczania - czyli, czy ktoś mnie słucha?? ;)

Podążając za tokiem myślenia (i rozmową Joanny i Maraii) chcę poruszyć ciekawy temat - mianowicie szumnie zwaną 'metodykę nauczania', czyli prościej mówiąc, sposoby przekazywania i przyswajania informacji rurowych Very Happy
Domyślam się, że są tu prawie same kursantki (ale jeśli są wśród nas instruktorki to tym bardziej prosimy o wypowiedzi Smile).
Jakie zachowania ułatwiają Wam przyswajanie wiedzy, a co Was wkurza? Co chciałybyście zmienić, a co pozostawić w swoich instruktorkach? Czy poziom reprezentowanej wiedzy przez instruktorów w Polsce jest zadowalający? Czy może wręcz przeciwnie?
Na pewno macie różne odczucia związane z Waszymi zajęciami w różnych szkołach (swoją drogą bardzo się cieszę, że jest już Was tyle i z tylu wspaniałych miejsc Smile)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maraia
Początkujący



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:05, 28 Sty 2013    Temat postu:

Zacytuję może swoją wypowiedź z innego wątku:

" Grupę mamy 4 osobową a 3 z nas to ja i dwie moje kumpele. Im idzie lepiej niż mnie i już są dalej w postępach. Czuje się trochę czasami olana, bo one robią już różne inverty a ja ledwo co zahaczam nogą o rurkę. Cała uwaga przechodzi na dziewczyny robiące nowe triki a ja przez całe zajęcia tylko zadzieram nogę na rurkę i słyszę słowa 'próbuj, próbuj'. Chciałabym czasem dostać jakąś nową poradę od instruktorki lub zyskać jej więcej uwagi i dostać może jakąś pomoc, by tym sposobem nadgonić poziom grupy. Wiem, że każdy ćwiczy i rozwija się w swoim tempie i nie ma co cisnąć na siłę, ale takie podrzucanie tyłka to ja mogę robić w domu "

Joanna (z naszego forum) zasugerowała, że mogę być za mało asertywna i nie komunikować instruktorce, że chciałabym teraz spróbować czegoś nowego.

Ja jednak często mówię: "Już nie mogę, ręce mnie bolą, może masz coś łatwiejszego? jakiś spin?" itd.

Nie chodzi o to, że nie chce mi się ćwiczyć invertów, bo kurczę, jeśli tego nie przeskoczę to będzie straszna kicha. Jednak liczyłabym chociaż na jakąś poradę lub słowa otuchy typu: "Dalej! Dasz radę. O! Zarzuciłaś nogę! Świetnie!". Zwykle jest tak, że dziewczyny robią nowe rzeczy i są za to chwalone, a jak ja już jakimś cudem coś nadgonię to jakoś tak jest to... hmm... pomijane?

A rady typu: "Próbuj próbuj, za setnym razem Ci wyjdzie" hmm...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tequillia
Zadomowiony



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:26, 28 Sty 2013    Temat postu:

No to w nawiązaniu do urwanego wątku
hehh ja jak chodziłam jeszcze na zajęcia to instruktorke miałam niezbyt przyjemną, na zajęcia przychodziło dużo jej znajomych ktorymi lepiej sie zajmowała a mnie olewała i kazała podnosić nogi do gory jak jeszcze nie umiałam inverta ev spiny az kiedys dostałam krwistego pole kissana dłoni :d
Chciałam się uczyć ale to co mnie blokowalo to nie tylko instruktor ale też strach- nie było materacy. Wkoncu sie wzielam w garsc i sama zaczełam szukać po necie figur jakie mnie interesowały i sie z filmikow uczylam wrzucalam na telefon i na zajecia szlam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Zadomowiony



Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:31, 28 Sty 2013    Temat postu:

A jak reaguje instruktorka jak masz dosyć? Pokazuje Ci coś innego? A próbujesz równolegle z invertami ćwiczyć wspinanie, czy jakiś inny program macie?
Fakt, bez invertu nie da się zrobić za wiele, ale parę fajnych rzeczy da się na pewno, jednocześnie wzmacniając mięśnie. Jakby Ci brakowało pomysłów, to chętnie coś podrzucę (szczególnie, że masz rurę w domu- można coś popróbować samemu, a potem pochwalić się na zajęciach) Very Happy

Być może taki jest problem ze stałymi grupami- zawsze ktoś idzie szybciej, a ktoś nadgania i sukcesy nadganiających nie cieszą już tak bardzo.
U nas jest tak, że umawiamy się indywidualnie i zawsze na pojedynczych zajęciach są osoby z różnych poziomów- wtedy dopiero widać, że każda dziewczyna jest inna. Czasem mam obok kogoś, kto trenuje dopiero od paru miesięcy i z łatwością wykonuje figury, które mnie sprawiają problem- bo jest bardziej elastyczna, ma silniejszą ode mnie daną partię mięśni, albo po prostu większe samozaparcie, by tę akurat figurę opanować. Uważam, że to piękne i motywujące.

A bardziej na temat może będzie coś później, bo i tak się już rozpisałam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maraia
Początkujący



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 28 Sty 2013    Temat postu:

Z miła chęcią ćwiczyłabym wspinanie, ale tak jak napisałam w wątku rurkowym, często rura jest dla mnie tak za śliska, ze nie mogę nawet na niej usiąść. Dłonie mi się kleją, ale nogi już wcale. Jestem jakby za mało spocona. W domu nie mam takich problemów Smile

Przedramiona już mnie przestały bolec, dlatego zaczynam inverty ćwiczyć od jutra w domu, bo mam już materac Smile Mam nadzieję, że progres szybko przyjdzie i nie będę się musiała przejmować brakiem uwagi ze strony instruktorki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ronia
Zadomowiony



Dołączył: 18 Lip 2012
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:47, 28 Sty 2013    Temat postu:

ostatnio obserwuję, że wśród uczących się pole dance jest taka rywalizacja i presja na opanowanie coraz to nowych trików, że pole dance przestał już być zabawą, czymś fajnym, a stał się czymś strasznie frustrującym i stresującym. Pamiętajcie, że to ma Wam przede wszystkim sprawiać przyjemność!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tequillia
Zadomowiony



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:51, 29 Sty 2013    Temat postu:

@Roniu Wiadomka ale która z nas lubi czuc sie grosza ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair
Zadomowiony



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:10, 29 Sty 2013    Temat postu:

Piekny & dobry jest to watek, wiec dorzuce rowniez swoje trzy grosze Smile

1. Cos, co ja zauwazylam w Polsce i co troche mnie rozbroilo to to, ze sredni wiek kursantow jest tu nizszy niz za granica... Wynika z tego dziwne podejscie do instruktorow, ktorzy traktowani sa jak nauczyciele w szkole a nie jako dostarczyciele uslugi, za ktora w koncu kursanci *placa*... a przeciez jesli cokolwiek nam sie nie podoba / nie czujemy sie w tym pewnie / po prostu nie chcemy tego na danych zajeciach probowac, mamy prawo zadac zeby zaproponowano nam cos innego. Instruktor przychodzacy na zajecia tylko z jednym zestawem figur jest gowno warty.

2. Roniu, jak zwykle piszesz z sensem Wink AerialAmy miala o tym piekna notke. Nie wyobrazam sobie, zeby ktos jej jeszcze nie czytal ale na wszelki wypadek zalinkuje: [link widoczny dla zalogowanych] . I moje ulubione haslo: NAPRAWDE MOZNA NIE ROBIC SZPAGATU A I TAK BYC FANTASTYCZNA TANCERKA... no ale tu zbaczam w rejony offtopowe.

ps. brak materacy na wyposazeniu jest dyskwalifikujacy dla kazdej szkoly.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PoleAdminka
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:27, 29 Sty 2013    Temat postu:

No dobrze - zgadzam się całkowicie z opinią, że to nie szkoła. Nie możesz, nie chcesz - nie rób. Ale czy nie czujecie czasem potrzeby, aby 'zostać zmotywowane' do wykonania danej figury? Ale nie mówię, żeby mieć nad głową kogoś, kto mówi non-stop 'próbuj, próbuj', bo mnie by chyba szlag trafił Smile Tylko o potrzebie motywowania nas innymi ćwiczeniami, innymi figurami, które pozwolą nam popracować pośrednio nad np. daną partią mięśni?
I druga kwestia poruszona przez Was - asertywność. Walka o swoje jak najbardziej, ale czy powinno być tak, że same wyznaczacie swoje figury? Czy od tego nie jest przypadkiem instruktor? A z drugiej strony - czy macie na tyle zaufania do swoich instruktorów, żeby poddać się całkowicie (w zasadzie poddać swoje zdrowie) pod ich opiekę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Choco
Zadomowiony



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:48, 29 Sty 2013    Temat postu:

Generalnie gdybym ja uczyła to z własnego doświadczenia zachowałabym kilka zasad:
1. Jeśli kursant nie jest w stanie zrobić danej figury, a cała reszta je robi, pokazać mu łatwiejszą wersję czegoś, jakieś inne wejście do tej samej rzeczy, lub ćwiczenia na ziemi które mogą mu pomóc w szybkim osiągnięciu sukcesu.
2. Urozmaicanie zajęć i już na poziomie podstawowym przyzwyczajanie ciał kursantów do otarć np w okolicach pach, ramionach, łokciach itd, np możnaby bez problemu przygotowywać do misia(teddy) już od najwcześniejszych zajęć bo generalnie to tylko i wyłącznie kwestia przetarcia pewnych części ciała, tak samo ma się to w yogini, i tak samo knee hold to też tylko i wyłącznie kwestia przetarcia pod kolanem więc tego typu ćwiczenia gdzie ściera się skórę powinny już być od poczatku wprowadzane Smile a przynajmniej ja bym to tak widziała w idealnej szkole Very Happy
3. już od początku łączenie kilku figur w całość i np kilka figur - mini układ - kilka figur -mini układ itd żeby utrwalać sobie połączenia
4. floorwork, bo jednak mało kto tego uczy a super sprawa Smile ale nie chodzi mi tu o wygibasy a raczej o jakieś gimnastyczne pozycje, mostki, gwiazdy, salta, szpagaty itp
5. skupić się na każdym a nie tylko na faworytach Very Happy bo niestety i w szkołach i na kursach ta praktyka ma miejsce zdecydowanie za często Razz osoby którym coś nie wychodzi czesto przestają być widoczne dla instruktora bo wydaje mi się ze ten czuje ze jeśli zwróci uwagę, podejdzie poprawić czy coś, to wtedy ta osoba będzie jeszcze mniejsza w oczach reszty kursantów, a własnie przez to ta osoba może poczuć się niechciana i poczuć ze się nie nadaje do tego Sad dlatego najlepsza praktyka jaka chyba moze być to nauka figury a następnie podchodzenie do każdego z osobna i proszenie o pokazanie danej figury, ewentualna pomoc w jej wykonaniu, porady, pochwała, motywacja.
6. Wieczny optymizm i motywowanie Very Happy czyli jak widac że ludzie się podnudzili to dobrze mieć ze sobą zestaw filmików motywacyjnych czy zdjęć do pokazania Smile ewentualne zaprezentowanie swoich umiejętności w celach moywawczych Very Happy i np potrafienie podać przykłady osób które coś osiągneły mimo że nie miały zaplecza gimnastycznego czy innego i pokazanie jak obecnie sobie radzą na rurze.


Co do figur kto powinien je wyznaczać, to myślę że instruktor ALE powinien znać możliwie jak największą ich ilość z różnymi wersjami i ciągle szukać nowych na filmach by nie być kiedykolwiek zaskoczonym przez kursanta jakąś nazwą czy figurą ;D choć teraz tyle nowych figur powstaje ze w sumie trudno nadążyć Very Happy

A co do poddawania swojego zdrowia to jestem zdania że po prostu zawsze potrzeban asekuracja, brak materacy na sali jest nie do przyjęcia! I zawsze uświadamiać ludzi że naprawdę nawet najprostrzy invert może się źle skończyć i uświadamiać im że muszę się czuć pewnie, bo jeśli mają wątpliwości, boją się itd to lepiej nie naciskać i np trenować rzeczy na ziemi przy rurce, jak najniżej, zaraz nad materacem by nic się nie stało. Choć trudno pewnie zapanować nad wszystkimi, szczególnie jak np jedna osoba chce się popisać przed drugą... Także praca cieżka to niestety ale w sumie bardzo chciałabym uczyć kiedyś bo mam mnóstwo pomysłó dotyczących tego co możnaby robić w szkołach czy jak uczyć itd Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PoleAdminka
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:11, 29 Sty 2013    Temat postu:

Z większością kwestii jak najbardziej się z Tobą zgadzam Choco, ale nad pkt. 2 chciałaym podyskutować. Bo czy naprawdę np. yogini czy knee hold to tylko przyzwyczajenie samej skóry? Czy nie wchodzą tutaj też zaganienia jak - wygięcie kręgosłupa czy zabezpiecznie stawów kolanowych? Czy takie figury powinny być nauczane w momencie bycia początkującym?
Z 3, 4 i 5 pkt całkowicie sie zgadzam, ale powiedzcie mi co w przypadku pkt. 6 - jeśli spotkacie osoby, których pokaz instruktorki czy filmiki demotywują (bo są i takie osoby). Co wtedy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maraia
Początkujący



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:40, 29 Sty 2013    Temat postu:

U mnie w szkole jest straszne ciśnięcie na to, by iść dalej i dalej. Nie wiem nawet, czy instruktorki nie rywalizują z sobą w jakiś sposób typu: "A w mojej grupie wszystkie dziewczyny już robią V-kę i skorpiona i inne" I później słyszę na zajęciach: "Dziś musimy zrobić koniecznie to i to, bo w innych grupach już to robią". Nie wiem może to tylko tak dla żartu powiedziane.

Tylko, że też... Łatwo tak mówić instruktorce, że inne grupy robią już to i tamto, skoro 80% osób wchodzi na zajęcia z Multisporta i chodzą dosłownie codziennie. To jak nasza grupa 'raz w tygodniu' ma nadganiać inne? :P

Coś czuję, że skończy się na tym, że będę ćwiczyć tylko w domu :P

Wiecie... Ja nigdy nie lubiłam wcale żadnego sportu w żadnej postaci, bo zawsze byłam najgorsza, nic mi nie wychodziło (na szczęście mam masę innych zdolności ;)). Dlatego właśnie zaczynam się krzywić, gdy znów historia zaczyna się powtarzać :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair
Zadomowiony



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:04, 29 Sty 2013    Temat postu:

Adminko - ciesze sie, ze mamy Cie w tej dyskusji, bo dzieki Tobie moze nie zamieni sie ona na typowo kursanckie 'narzekania' (jak wiadomo, o kursanta 100% zadowolonego bardzo trudno Wink)

Zeby doprecyzowac moja poprzednia wypowiedz - oczywiscie, nie chodzi mi by kursantka nie umiejac/chcac wykonac danej figury zadala od instruktorki nauczenia jej jakiejs konkretnej innej (tudziez, zeby kursantki przychodzily na zajecia z zadaniem zeby NAUCZYCJECOCOONTERAZJUZNATYCHMIAST). To instruktor decyduje co jest robione w jego grupie (choc oczywiscie moze & powinien uwzgledniac *rozsadne* sugestie). Chodzilo mi tylko o to, zeby kursantki wiekdzialy, ze istnieja alternatywy. ZWLASZCZA, ze rzeczone alternatywy to czesto najlepsza motywacja.

To, czego mi najbardziej brakuje u moich instruktorek, to znajomosc 'polowicznych figur'. Na przyklad: kursantka umie phoenixa ale nie umie jeszcze twisted balleriny - u mnie w szkole przejscie od jednego do drugiego bylo 'liniowe' - a jak ktos nie umie sie jeszcze owinac dobrze wokol rury to przeciez jest kilka figur z wygieciem wiekszym niz w phoenixie ale mniejszym nix w TB.

Co do Misia - mam kumpele, ktora ma z natury slaby stretch i ile by cwiczyla niewiele jest w stanie z nim zrobic, wiec pelny straddle jest poza jej zasiegiem - instruktorka w Japonii z marszu wynalazla jej wiec TO => [link widoczny dla zalogowanych] U nas musialaby sie meczyc i frustrowac nie wiafdomo ile.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Altair dnia Wto 13:06, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Choco
Zadomowiony



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:37, 29 Sty 2013    Temat postu:

no yogini w zasadzie to zlaezy i tak w sumie od tego jak kto ma wygięty kręgosłup, ale jeśli jest się w stanie złapać za stopy to można próbować, a jeśli nie ona, to np superman jest zupełnie nienaciskający na rozciągnięcie kręgosłupa więc alternatywa Wink knee hold to w sumie racja ze trzeba uważać na stawy kolanowe.

kurcze jakoś nie wiem kogo filmy mogą zdemotywować Very Happy zazwyczaj znajomi wszyscy czy kolezanki to tylko wooow ale super kiedy możemy wpaść na rurę itp reakcje ;D jedyne co to może chyba wystąpić przytłoczenie jak np u mnie jak oglądam Mistrzostwa Pole Sport Very Happy wtedy przełańczam jednak się na bardziej dostępne rzeczy serwowane przez inne pole dancerki ;D więc może filmiki i pokazy które pokazują że już jest się niedaleko do danych elementów albo jak pięknie wykorzystać już wyuczone? Very Happy

a no i prawie zapomniałam ;D jeszcze strasznie podoba mi się gdy muzyka jest dobrze dobrana do zajęć i różnorodna, w sumie chyba najlepiej słucha się muzyki z którą kojarzą się nam występy, np takie Dog Days to automatycznie się ekscytuje bo widzę w oczach Jenyne Butterfly Very Happy w ogóle fajnym pomysłem byłoby puszczanie filmów z zawodów w czasie zajęć tak sobie myślę Smile choć pytanie jakby to wpłynęło na ćwiczenia ;D jakby wszyscy patrzyli Very Happy to może jednak nie ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Choco dnia Nie 17:13, 17 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ronia
Zadomowiony



Dołączył: 18 Lip 2012
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:23, 29 Sty 2013    Temat postu:

ok, ale ja znowu tu widzę jakąś obsesję na punkcie trików i tego kto co już umie a czego jeszcze nie umie, frustrowanie się tym, że inni już potrafią a ja jeszcze nie. itp. A juz porównywanie się do profesjonalnych sportowców takich jak Jenyne Butterfly to naprawdę nie ma sensu. Dziewczyny, błagam: wyluzujcie trochę! Wiem, że warto mieć jakieś cele ale to wygląda trochę tak jakbyście dopiero uczyły się jeździć na łyżwach o już myślały o robieniu potrójnego aksla, salta do tyłu i zdobyciu mistrzostwa świata w jeździe figurowej!
Na pewno jak jeździcie na łyżwach to o tym nie myślicie tylko traktujecie to jak przyjemność i zwykłą rekreację. A przecież też możecie sobie w tv pooglądać występy różnych mistrzów. Nie wiem czemu w przypadku tańca na rurze wszystkim tak wchodzi na amibicję. Do tego jest to ambicja niezdrowa, bo jak robisz coś ponad swoje siły to zazwyczaj kończy się to kontuzją.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poledanceowesprawy.fora.pl Strona Główna -> Pogaduchy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin