www.poledanceowesprawy.fora.pl

PoleAdminka

[link widoczny dla zalogowanych]

Joanna

Zaskoczył mnie poziom komentarzy pod artykułem- żadnych oszołomów piszących, że taniec na rurze jest dla dziwek Smile

Jeden szczególnie mi się podoba:
"Zastanawiam się, w czym taki taniec na rurze jest gorszy od innych form gimnastyki, akrobatyki itp. Tego typu sporty przecież uprawiają małe dzieci i nikomu to nie przeszkadza, choć występują w obcisłych, skąpych strojach i się rozkraczają."

Jestem przeciwna wywieraniu na dzieci presji, by za wszelką cenę robiły coś, czego chcą rodzice i osiągały sukcesy. Uważam jednak, że każda dyscyplina sportu dla dzieci się nadaje, pod warunkiem, że treningi prowadzone są mądrze, a dzieci kochają to, co robią.
Naoglądałam się programów o matkach zmuszających córki do tańca, bo było to ich własne marzenie z dzieciństwa- serce się kraje, kiedy dzieci płaczą i protestują, a matka ma to gdzieś. Ale z drugiej strony sama w wieku lat 7 zaczęłam uczęszczać na zajęcia taneczne- sama zawsze byłam średniakiem, ale miałam koleżanki, które robiły widowiskowe oversplity i szalały na puentach, a wszystko to z uśmiechem, bo marzyły o karierze baletowej, a przy tym uwielbiały się rozciągać i potrafiły to robić godzinami, nudząc się po szkole.
Ze swojego studia znam przynajmniej dwie dziewczyny mające dzieci poniżej 10. roku życia, a przy tym rurki w domu. Dzieciaki to uwielbiają! O ile my jesteśmy dorosłe, możemy tańczyć różnie i jestem w stanie zrozumieć ludzi, którym się to kojarzy, to naprawdę nie rozumiem, jak można uważać, że dzieci na rurze mają coś z seksem wspólnego. Mamuśka, która wypowiada się w artykule, że pozwala dziecku bawić się na rurze na placu zabaw, ale broń Boże wysłać je na zajęcia pole fitnessowe powinna chyba posłuchać sama siebie. Czy ktoś naprawdę myśli, że takie zajęcia polegają na kręceniu tyłkiem i owijaniu się wokół drążka?

ronia

nasi instruktorzy mają duże problemy z nauczaniem dorosłych a co dopiero dzieci. Dochodzi do tego większa odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo a wiadomo, że dzieci nie zawsze są subordynowanymi uczniami.

Choco

nienawidzę dzieci i nie mogłabym ich uczyć xD a jeszcze potem użerać się z matkami - nigdy w życiu Very Happy

poll

generalnie wszystko już zostało napisane- dzisiejsza rura to nie go-go, a raczej gimnastyka artystyczna. Jednak świadomość o ewolucji rurki w Polsce jest póki co mała, a takie artykuły nie służą oddzielania tancerek go-go od tych podchodzących do sprawy akrobatycznie:/

Co do samego artykułu, przeczytałam fragment dotyczący rurki, bo po prostu nie dałam rady z całością, tak mi się nie podoba sposób pisania redaktorki za dużo wykrzykników i wyrazów oburzenia zamiast rzeczowego podjęcia tematu... Komentarze faktycznie niespodziewanie kulturalne i przemyślane, dla mnie dobry jest ten, w którym autor/ka wspomina, że dla normalnego człowieka dziecko jest aseksualne i już, nie ważne czy z rurą czy bez.

Majj

Oglądałyście?
[link widoczny dla zalogowanych]

magda

Moja 3 letnia chrześnica uwielbia rurkę! jak do mnie przychodzi to od razu tylko na rurkę wskakuje i tylko pokazuje mi nowe rzeczy które sama wymyśla;) obiło mi się o uszy, że w Warszawie gdzieś ma być pole dance dla dzieci, może ktoś słyszał coś na ten temat?

Majj

Ja chodzę na zajęcia do instruktorki z filmiku (ddtvn) i serdecznie ją polecam Smile

Ale to w Zielonej Górze. Być może niedługo coraz więcej takich grup dla dzieci otworzą. Ja tam z chęcią bym swoją córkę posłała na rurkę!

Karolina

Absolutnie zgadzam się z Ronią! Dla "świata zewnętrznego" dyskusją jest czy pole dance to sport czy kręcenie pupą. Dla nas odpowiedź w tej płaszczyźnie jest oczywista. Jest to forma aktywności fizycznej i, oczywiście, jeśli myśli się o tym, jak o drodze przyszłego zawodowego sportowca - należy zaczynać jak najwcześniej.

Jednak dla nas, jako środowiska, pytanie nie brzmi - czy dzieci powinny uczestniczyć w zajęciach, ale czy mamy na tyle kompetentnych, przeszkolonych i odpowiedzialnych instruktorów wokół nas, aby takie zajęcia można by było prowadzić z czystym sumieniem? Czy my, jako osoby, które zwalczają stereotypy robimy wszystko, aby być jak najbardziej kompetentnym do tak niebezpiecznej sprawy jaką jest nauczanie dzieci? Czy jako instruktor znamy anatomię, metodykę nauczania, pedagogikę i inne ważne kwestie? Nauczanie dzieci różni się diametralnie! Tylko czy zdajemy sobie z tego sprawę? Dziecku krzywdę "tu i teraz" nie tak trudno zrobić. Gorzej, że ta "krzywda" może wyjść potem po kilku czy nawet kilkunastu latach. I ideałem było by, abyśmy mieli na świecie kadrę wyspecjalizowaną w trenowaniu dzieci, a nie poszli w kierunku "ja też tak będę robić, bo w końcu to modne" albo/i "będę miał/a więcej klientów czy większy rozgłos"

Z góry zaznaczam, że nie w moim powyższym wywodzie nie mam na myśli żadnych konkretnych osób czy nazwisk (żeby nie było, że się kogoś czepiam Very Happy

a walę ogólnikowo Wink

)

Ja osobiście słyszę prośby o nauczanie dzieci już od ponad 3 lat. Nigdy nie uległam i dopóki nie uznam, że jestem do tego odpowiednio przygotowana, nigdy nie będę miała odwagi, ani zamiaru wziąć nikogo pod swoje skrzydła)
Sama mam dwie córki (7 i 8 lat) i odkąd pamiętam skaczą i kręcą piruety po rurach i jest to dla nich całkowicie naturalne. Ale nigdy ich nie uczyłam. I tylko do pilnowania ich bezpieczeństwa się ograniczam.

poll

Co do pytania gdzie w warszawie, to widziałam ogłoszenia we FreeArtFusio, Duende i chyba HellYeeah. Obawiam się jednak, że małe zainteresowanie takimi zajęciami dla dziecie póki co uniemożliwia otwieranie takich grup.

Co do nauczania, fakt, że dzieci to nie dorośli i trzeba to bardziej wykwalifikowanej osoby niż przy doroslych

Joanna

Najpierw gadka o tym, że trudne, że potrzeba siły, a potem dobrze nam znane: "pole dance nie jest dyscypliną sportową i nigdy nie będzie dyscypliną olimpijską", czy "nie udawałabym, że pole dance jest tańcem akrobatycznym"- a pani instruktorka nie reaguje... mnie by chyba puściły nerwy, co za zacofani ludzie!
Byłam za to zaskoczona otwartością zwykłych ludzi w parkach tego lata- kiedy wychodziłyśmy z rurką poćwiczyć, rodzice przyprowadzali dzieci, żeby spróbowały się zakręcić (ten zachwyt na twarzach!) i miałyśmy masę zapytań o zajęcia dla najmłodszych. Ja też raczej w grupie bym się nie podjęła, może indywidualnie i rzeczywiście z solidnym przygotowaniem akrobatycznym i gimnastycznym najpierw.

PoleAdminka

Ja już kiedyś opisałam swoje spostrzeżenia:
Najbardziej lubię reakcję dzieci na moją rurę w pokoju. One nie mają z nią żadnych skojarzeń ani uprzedzeń. Po prostu wskakują na samą górę jak małpki i wykonują ewolucje, na które nigdy bym nie wpadła. Dla nich to po prostu rura.

yaza

Za, za, za i jeszcze raz za. Jeżeli moje dziecko będzie chciało to zapiszę na zajęcia, sama będę uczyć, udostępnię rurę w domu. Każda forma aktywności fizycznej jest dla dziecka dobra, a to jest sport, który rozwija cały organizm.

Pamiętam, że był chyba jakiś artykuł pisany przez dziennikarkę "spoza środowiska" z opisem wrażeń z zawodów w Londynie. Była bardzo zaskoczona obecnością dzieci i poziomem jaki prezentowały. Zapytała jedną z matek o jej wrażenia, dlaczego taki sport itp - a ta odpowiedziała, że jej córka od maleńkości trenowała gimnastykę artystyczną i DZIĘKI BOGU teraz przerzuciła się na pole dance, bo to dużo bezpieczniejsze, a i kontuzji mniej. No to jak matka coś takiego mówi to chyba to coś znaczy?

Daaawno dawno temu miałam jednorazową przygodę z wygibasami na Bemowie, w parku streetworkout'owym. Nic szczególnego nie robiłam bo i nic szczególnego nie umiałam, jakieś inverty, butterfly'ie, wiadomo. Rodzice będący z dzieciakami byli zachwyceni. Mamusie same zaczepiały córeczki: "zobacz co Pani potrafi!", "a ty jesteś taka silna?". Wrażenia bardzo pozytywne.

Mentalność ludzka bardzo się zmieniła, to jest mega pozytywne. (…) Na ich teksty o tym, że przygotowuje to tylko takie dziecko do przyszłej pracy i jest niedopuszczalne mam jedną odpowiedź - nie zapisujmy w takim razie dzieci na karate, aikido, szermierkę, boks, bo przygotowuje je to do bycia łysym kibolem, który jedyne co umie to się nap... no, tego ten, bić.

Joanna

Nie wiem już, czy to pod tym materiałem, czy gdzie indziej, przeczytałam ostatnio komentarz, że przecież głównym celem tańca na rurze jest wzbudzanie podniecenia u facetów, więc ćwiczenie go przez dzieci jest chorym pomysłem. Być może to tylko troll, a może ja już jestem tak mentalnie oddalona od tego, co sądzi o pole dance szary Kowalski, ale przyszło mi do głowy porównanie z tenisem- przecież one też na pewno trenują odbijanie tej piłeczki tylko po to, żeby potem wyjść na kort w krótkiej spódniczce i pocąc się wydawać odgłosy przypominające kopulacyjne- wszystko po to, by oglądający to nastoletni chłopcy mieli podnietę pod pozorem "sportu"- obrzydliwe Very Happy

Natasha

Jestem przeciw nauczaniu dzieci, bo uważam, że jest to taniec tylko dla dojrzałej i świadomej ciała kobiety. Więc tak 16 i wzwyż.